środa, 12 marca 2014

Torba- DIY

Nie wiem czy pamiętacie, kopertówkę w kilka minut mojego autorstwa? Tak naprawdę przed kopertówką wykonałam inną torbę. A oto i ona:)

Nie myślałam że wyjdzie tak dobrze więc nie mam zdjęć jak ją wykonywałam. Torbę wykonałam praktycznie z takich samych materiałów co kopertówkę, czyli:
  • tektura,
  • pistolet oraz klej,
  • materiał,
  • łańcuch (Castorama- ok. 10zł/m).






Fioletowy materiał to tak naprawdę jest koszula damska, trochę przypominająca zamsz. Natomiast podszewka torebki to też część koszuli tylko że delikatniejszej podobnej do szyfonu. Oczywiście materiały z second handu, zapłaciłam za obydwie nie więcej niż 10 zł. 
Wykonanie torby jest dość pracochłonne ale jest fajny a koszt mały;)



Strój:
Biała marynarka- Second Hand ok. 15zł
Sukienka- Second Hand ok. 8zł
Rajstopy- Gatta 21zł
Kapelusz- własność mojego dziadka, bezcenny
Torba- wykonana własnoręcznie

sobota, 8 marca 2014

Tekturowe kwiatki na dzień kobiet

W dniu naszego święta chciałabym życzyć wszystkim kobietkom wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń, wygranej w totka oraz idealnego faceta hehe:) 
W ten dzień chciałabym pokazać jak zrobić kwiatka, który nie zwiędnie po kilku dniach i nie potrzebuje wody. 


Praca nad tym kwiatkiem jest wieloetapowa więc wymaga czasu. Do wykonania potrzebne nam będą:
  • tektura,
  • biała farba (ja używam emulsji do ścian Dulux),
  • farby akrylowe w różnych kolorach,
  • lakier,
  • klej,
  • gips, cement lub kamyki,
  • zielony sizal,
  • sznurek.
Zaczynamy od wycięcia z tektury części naszego przyszłego kwiatka. Ogólnie powinniśmy mieć 6 elementów: 3 płatki, 1 pręcik połączony z łodygą i 2 listki. Kształty i wymiary takie jak na zdjęciu poniżęj. 


Następnie delikatnie kształtujemy każdy z elementów, również tak jak na zdjęciu poniżęj.


 Najdłuższy z elementów będzie pręcikiem oraz łodygą naszego kwiatka. Zwijamy go w rulon i sklejamy. Na jednym z końców powstałej "rurki" robimy trzy nacięcia nożyczkami i rozkładamy.


Do naszej łodygi przyklejamy po kolei płatki a na końcu dwa listki.


Naszego kwiatka malujemy teraz białą farbą ja do tego użyłam białej emulsji. Zostawiamy do wyschnięcia. Tą czynność wykonujemy minimum dwa razy. 
Następnie przygotowujemy pojemnik w którym nasz kwiatek będzie "rosnąć". Może to być mała doniczka z kamyczkami lub ozdobnym piaskiem. Ja kwiatek zatopiłam w gipsie.


Następnie malujemy naszego kwiatka (po wyschnięciu farby) i lakierujemy.


Ozdabiamy doniczkę sznurkiem oraz sizalem i kwiatek gotowy.



To nie to samo co prawdziwe kwiaty ale na pewno dłużej postoją :)
Jeżeli chodzi o dobór kolorów to zasugerowałam się pięknymi krokusikami, które zakwitły już w ogrodzie.




sobota, 1 marca 2014

Faworki

Trochę spóźniony post ale nie miałam kiedy go dodać. Nie wiem jak wy ale ja już nie mogłam doczekać się tłustego czwartku. U nas rok w rok robimy faworki lub jak kto woli chrusty. Moja mama od wielu lat stosuje ten sam przepis i faworki zawsze wychodzą idealnie. 


Składniki na ciasto faworkowe:
40 dag mąki,
7 żółtek,
200 ml śmietany 36%,
3 łyżki spirytusu,
szczypta soli
Do smażenia będą nam potrzebne dwie kostki smalcu i 3-4 łyżki oleju.
Wszystkie składniki na cisto wrzucamy do miski i ugniatamy. Trzeba tutaj poświęcić trochę siły i czasu ponieważ im dłużej będziemy ugniatać, tym faworki będą delikatniejsze. Jak ciasto ładnie odkleja się od miski i stwierdzimy że już wystarczy odstawiamy na 2 godzinki.
Następnie ciasto dzielimy na 4 lub 5 równych części. Bierzemy pierwszą część i wałkujemy na stolnicy. Staramy się aby cisto rozwałkować jak najcieniej. Bierzemy nóż tniemy ciasto w paski o grubości ok 4- 5 cm. Każdy z pasków przecinamy jeszcze na pół pod ukosem. I w każdym takim prostokącie na środku za pomocą noża robimy nacięcie ok 4cm. Teraz zaczynamy formowanie naszych faworków. Bierzemy jeden z prostokątów i wkładamy jego jeden z krótszych boków w nacięcie. Tak przeplatamy wszystkie nasze prostokąty. 
Teraz zabieramy się za smażenie. Na patelni roztapiamy dwie kostki smalcu i 4 łyżki oleju. Obok przygotujmy sobie talerz, na którym ułożymy sobie papier ręcznikowy. Jak widzimy że smalec jest już mocno gorący wrzucamy nasze faworki. My z mamą wrzucamy po trzy bo łatwiej jest je przewracać. Po około 5 sekundach przewracamy je na drugą stronę i po kolejnych 5 sekundach wyjmujemy na talerz. Jak zauważymy że się za mocno palą musimy zmniejszyć ogień. Smażenie faworków jest bardzo szybkie. Na koniec układamy nasze faworki na ładnym talerz i posypujemy cukrem pudrem. Pychota:)